Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z 2021

Goodbye, hello #3

 Cześć, witam cię w samym środku tygodnia. Jeśli znalazłaś/eś czas, żeby przeczytać ten post, to wiedz, że jestem ci bardzo wdzięczna. Nawet nie zdajesz sobie sprawy, jaką radością napawa mnie każde kliknięcie i świadomość, że kolejna osoba przeczytała mój wpis. Dla ciebie może znaczyć to tyle co nic, ale dla mnie jest to jednak bardzo ważne. Dziękuję ci! Skoro rozpoczęłam notkę od rzutu cegłą pełną miłości i wdzięczności w twoją stronę, to teraz łap za swój planner, kolorowe długopisy i lecimy do podsumowania marca i planowania kwietnia. Goodbye March, Hello April! Marzec jest dla mnie miesiącem, którego mogłoby tak właściwie nie być. Przeważnie ten miesiąc co roku jest dla mnie trudny, a dodając do tego Koronawirusa, to już totalne dno. Spokojnie, nie mam zamiaru narzekać, jest tego za dużo ostatnimi czasy. Staram się znaleźć dobro we wszystkim i w każdym, nieważne jak beznadziejna jest sytuacja. Marzec pozwolił mi zrozumieć wiele rzeczy, niestety lekcje nie zawsze są miłe i przyjemn

Kryminalne wieczory - brutalne morderstwo Catherine Whitehead

  Cześć, witam cię w kolejnym niedzielnym poście. Dzisiaj przedstawię ci historię młodziutkiej kobiety, której sposób w jaki zginęła, wstrząsnął mną do takiego stopnia, że nie mogę przestać o tym myśleć. Dziwi mnie fakt, iż sprawa nie zyskała dużego rozgłosu ze względu na swoje okoliczności. Przed dalszym czytaniem chciałabym ostrzec osoby o słabych nerwach, poniższe opisy mogą wydawać się naprawdę dramatyczne. Urodzona 22 października 1961 roku Catherine Louise "Cathy" Tucker Whitehead, mieszkała w Conyers w stanie Georgia. Dość młodo urodziła swoje pierwsze dziecko - synka. Miała też męża, który był alkoholikiem, w dodatku był bardzo agresywny, często ją bił i znęcał się psychicznie. Cathy wystąpiła o rozwód, ale Frank nie był tego tytułu zadowolony. Koniec końców - rozwiedli się. Pewnego dnia Cathy zgłosiła na policję kradzież samochodu. Policjant, który zajmował się sprawą - John Short zakochał się w dziewczynie od pierwszego wejrzenia. Właściwie to oboje się w sobie zako

Co rano robią miliarderzy? Czyli jak wygląda "1 billion dollar morning routine"

  Cześć, cześć. Jak się dzisiaj czujesz? Ty też jesteś zła/zły na tą całą sytuację w kraju? To w jaki sposób wszystko funkcjonuje? Jaką okropną pogodę mamy? Jeśli nie, to wiedz że bardzo ci zazdroszczę. Ja sama nie potrafię pozbierać ostatnio myśli i wszystko wydaje się trudne, ale niestety życie nie opiera się na samych przyjemnych chwilach. Być może czas na małe zmiany? Wow... Mówię tak za każdym razem jak mi coś nie pasuje, spokojnie przywykniesz do tego! Bo moje życie to pasmo nigdy niekończących się zmian. Ale do rzeczy, z czym przychodzę do ciebie dzisiaj? Z małym wyzwaniem, chociaż dla niektórych ludzi wstawanie wcześnie rano może być ogromnym wyczynem (to oczywiście zrozumiałe!) Pozwól, że wprowadzę cię do świata porannej rutyny, planowania dnia i wzmożonej aktywności przy wschodzie słońca. Jakiś czas temu, nie pamiętam dokładnie kiedy, ale to tutaj nie jest najważniejsze - trafiłam na filmik zatytuowany "1 billion dollar morning routine". Obejrzałam go bo pomyślałam,

Self care night routine

  Cześć, dobry wieczór! Dzisiaj przychodzę do ciebie z postem na temat "Self care night routine", którą wykonuję w każdy weekend żeby się po prostu odprężyć. Zalecam to każdemu! Jest to naprawdę świetny sposób spędzania czasu samemu albo z kimś + masz tą świadomość, że robisz dla siebie coś dobrego. Jak więc wykorzystać taki wieczór? Co zrobić? Przedstawię ci mój plan działania, a jeśli będziesz chciał/a spróbować to zachęcam. Godzina rozpoczęcia self care rutyny? Nie jest dokładnie znana, to zależy kiedy skreślę wszystkie zadania z mojej listy "do wykonania". Dlatego też nie wymuszam na tobie konkretnej godziny rozpoczęcia bo to byłoby bez sensu, prawda? Powiedzmy, że skończyłam wszystko koło 20:00. Zamykam laptopa, chowam dzienniki oraz kalendarz, odkładam wszystkie długopisy i kolorowe flamastry na swoje miejsce. Następnie przechodzę do wyniesienia z pokoju wszelkiego rodzaju naczyń, po całym dniu zwykle leżą na komodzie/biurku po dwa kubeczki i talerzyk z okrusz

Kryminalne wieczory - morderstwo Czarnej Dalii

Cześć, dobry wieczór, witam w kolejnym niedzielnym poście! Dzisiaj zagłębię się w bardzo ciekawy, ale zarazem mrożący krew w żyłach temat jakim jest nierozwiązana zagadka morderstwa Czarnej Dalii. Być może już o nim słyszałaś/eś, a jeśli nie to poniżej rozwinę temat, byś mógł/mogła dowiedzieć się z tej sprawy jak najwięcej. Ta nierozwiązana zagadka kryminalna nie daje mi spokoju od dłuższego czasu i postanowiłam, że to będzie dobry pomysł jeśli przytoczę na blogu historię tej zamordowanej kobiety. Zacznijmy od początku, Elizabeth Short przyszła na świat 29 lipca 1924 roku jako jedna z pięciu córek Phoebe Mae i Cleo Short, w Hyde Park, Massachusetts. Jej matka zajmowała się wychowywaniem dziewczynek (Elizabeth miała 4 siostry), a ojciec był biznsesmenem. Niestety w 1929 roku kiedy doszło do krachu na giełdzie, Cleo stracił znaczną większość majątku rodziny. Rok później ojciec dziewczynek znika, a jego porzucony samochód zostaje znaleziony na moście, dlatego przyjęto wersję że mężczyzna

Goodbye, hello #2

 Cześć, cześć. Witam cię w kolejnym poście poświęconemu serii "Goodbye, hello". Dzisiaj pożegnamy krótki luty i powitamy marzec. Podsumuję co zdarzyło się w ciągu 28 dni, czego nie zdołałam zrobić, a co planuję wykonać w przyszłym miesiącu. Zatem goodbye February, hello March. W lutym: Chodziłam na jak najdłuższe spacery, dzięki czemu miałam ogromną wenę na pisanie i robienie zdjęć, poświęciłam dużo czasu na jogę, medytację i ćwiczenia rozciągające do szpagatu, wystawiłam wszystkie niepotrzebne rzeczy na OLX (najwięcej jest tam wystawionych książek, zdecydowanie. Dlatego jeśli ktoś chciałby dorwać ciekawą książkę o tematyce lotniczej, mafijnej czy też rozwój osobisty to serdecznie zapraszam do kontaktu ze mną), skończyłam 1 książkę, 2 seriale, 4 filmy, kontynuuję naukę języka francuskiego, ograniczyłam słodycze, powiększyłam swoją kolekcję rybek! Wszystko co zaplanowałam zrobić w lutym doszło do skutku, udało się! No dobra, oprócz jednego - nauki pływania, ale to nie ucieknie

Wspaniała dziewiątka - wasza historia.

  Zastanawiałaś/eś się kiedyś jak wyglądałaby historia napisana przez kilka osób, gdzie każdy dodawałby po swoim fragmencie? Brzmi całkiem ciekawie, prawda? A gdyby tak spróbować to zrobić i zobaczyć jak wyjdzie cała historia? Jesteś w odpowiednim miejscu bo kilka dni temu rozpoczęłam projekt wraz z kilkoma osobami, którym chcę serdecznie podziękować!  Historię rozpoczęła jedna osoba, zaraz za nią były kolejne, które kontunuowały znając jedynie poprzedni fragment. Jestem zaskoczona i zadowolona efektem końcowym. Projekt miał na celu wydobycie z każdego wewnętrznego pisarza, a przy tym chciałam żeby ludzie się trochę pobawili. Ciekawe jest w tym wszystkim też to, że nikt nie wiedział kto jeszcze bierze w tym udział. Cały projekt wyszedł anonimowo. Chciałabym tutaj pochwalić wszystkich, którzy poświęcili mi trochę czasu oraz skorzystali ze swojej weny twórczej i doskrobali całkiem ciekawe fragmenty. Sama byłam podekscytowana gdy tylko przesyłano mi teksty. Nie mogłam się doczekać co będz

Pozytywne rezultaty jednego narzędzia

  Witam cię w chłodny, walentynkowy wieczór! Jak go spędzasz? Samotnie, z drugą połówką czy ze znajomymi? Każdy sposób spędzania święta zakochanych jest dobry. Zawsze bawiły mnie memy dotyczące bólu pleców po skończeniu 20-go roku życia. Śmiałam się, dopóki sama tego nie doświadczyłam. Chciałam coś z tym zrobić bo czasami ból był tak silny, że płakałam, a wręcz wyłam. Nie wiem z jakiego powodu, myślałam że być może coś mi dolega, ale ogłupiałam po tym jak moje badania wyszły idealne. O co chodzi?  Na pytanie co mogę zrobić, żeby bóle ustały słyszałam wiele propozycji "weź tabletkę, ubieraj się cieplej, to wszystko od tego telefonu! Za mało jesz, jedz więcej! Pij więcej wody!" Tabletki biorę tylko w ostateczności i niestety wiele już tych ostateczności było, dlatego też nie chcę polegać na różnych farmaceutycznych specyfikach. Szukałam różnych ćwiczeń na kręgosłup, bóle dolnych części pleców, szyi, głowy. Nic nie pomagało, więc uznałam że może to "od pogody". Co za d

Dzieci gwiazd

Zastanawialiście się kiedyś nad astrologią? Co jest w niej takiego wspaniałego? Dlaczego wszyscy wciąż o niej mówią? Dlaczego ktoś ciągle wypytuje cię jaki jest twój znak zodiaku? To pewnie jakiś nowy trend... Dzisiaj porozmawiamy sobie o astrologii, a właściwie znakach zodiaku. Interesuję się tym tematem i zgłębiam swoją wiedzę już od jakiegoś czasu. Przeczytałam wiele artykułów, obejrzałam kilka filmów, reportaży, wywiadów, książek. Uwielbiam mówić ludziom jacy są, ich reakcja zawsze jest taka sama: "Wow!/Skąd wiedziałaś?/To w sumie prawda.../Jesteś jakimś jasnowidzem?" Nie, nie jestem jasnowidzem, żadnym stalkerem ani nawet Sherlockiem Holmesem (chociaż mogłabym bo on też był Koziorożcem!), a jednak potrafię powiedzieć o tym z jakimi problemami się zmagasz, co lubisz, czego nie lubisz, do jakich osób cię ciągnie, jakie są twoje mocne i słabe strony, a nawet to jak postrzegają cię inni. Ty też możesz się tego nauczyć. Czego do tego potrzebujesz? Daty, godziny i miejsca urod

Goodbye, hello #1

Goodbye January, hello February. Mamy 28 nowych dni, w których możemy wiele zmienić lub rozpocząć coś nowego. 28 nowych szans. W poprzednich notkach napisałam wszystkie postanowienia noworoczne, warto byłoby je gdzieś upchnąć i poustalać im terminy jak u lekarzy. Pamiętajcie te terminy muszą być takie jakbyście zapisywali się do lekarza prywatnie, a nie na NFZ. Chcemy osiągnąć sukcesy w możliwie najkrótszym czasie jakim tylko się da, prawda? W styczniu dobrze szło mi uzupełnianie moich dzienników więc w lutym także chcę je prowadzić codziennie i pozbyć się śmietnika z mojej głowy. Ten miesiąc będzie też pozbywaniem się niepotrzebnych rzeczy, ubrań, książek, torebek, butów i wszystkiego co tylko zaśmieca moją przestrzeń. Chcę zrobić jak najwięcej miejsca na nowe rzeczy. Skończę też jedną z zaczętych książek i seriali, zmobilizuję się, obiecuję! Zacznę też ćwiczyć nowy set ćwiczeń, tym razem rozciąganie do szpagatu. Dalej będę brnęła w naukę języka francuskiego, muszę go znać przynajmnie

W Warszawie zawsze jest zabawnie

  W czwartek wybrałam się do Warszawy, podczas startu samolotu pomyślałam jak życie szybko ucieka. Tak jak samolot, chwilę jesteś na pasie, a zaraz potem w chmurach na wysokości kilku kilometrów. Widoki z okna same wprawiają w nostalgiczny nastrój, nic nie jest takie jak na ziemi. Przekroczyłam kolejną granicę i byłam (a właściwie to nadal jestem) z siebie dumna. Jeśli mnie znacie, to wiecie że wszędzie widzę zagrożenie, a przynajmniej zawsze obmyślam plan ucieczki "w razie czego". Nie ufam ludziom, a zwłaszcza tym pięknym. Ted Bundy i Richard Ramirez też byli przystojni. W zasadzie to wybrałam się do stolicy w celu zrobienia badań wymaganych do pracy. Zdecydowałam, że polecę samolotem bo nic poza nim nie wchodziło w grę ze względu na czas. Byłam pewna, że ktoś potowarzyszy mi w podróży, ale koniec końców okazało się, że polecę sama. Na kilka dni przed lotem nie mogłam spać, ciągle się trzęsłam i stresowałam bardziej niż przed maturą. Wow mam 21 lat, a czasami nadal boję się