Cześć, cześć. Witam cię w kolejnym poście poświęconemu serii "Goodbye, hello". Dzisiaj pożegnamy krótki luty i powitamy marzec. Podsumuję co zdarzyło się w ciągu 28 dni, czego nie zdołałam zrobić, a co planuję wykonać w przyszłym miesiącu. Zatem goodbye February, hello March. W lutym: Chodziłam na jak najdłuższe spacery, dzięki czemu miałam ogromną wenę na pisanie i robienie zdjęć, poświęciłam dużo czasu na jogę, medytację i ćwiczenia rozciągające do szpagatu, wystawiłam wszystkie niepotrzebne rzeczy na OLX (najwięcej jest tam wystawionych książek, zdecydowanie. Dlatego jeśli ktoś chciałby dorwać ciekawą książkę o tematyce lotniczej, mafijnej czy też rozwój osobisty to serdecznie zapraszam do kontaktu ze mną), skończyłam 1 książkę, 2 seriale, 4 filmy, kontynuuję naukę języka francuskiego, ograniczyłam słodycze, powiększyłam swoją kolekcję rybek! Wszystko co zaplanowałam zrobić w lutym doszło do skutku, udało się! No dobra, oprócz jednego - nauki pływania, ale to nie ucieknie
Live fulfilling your dreams and die happy